Tego roku rzadko przylatywały, ale w końcu udało mi się je uwiecznić.
Jedna wygrzewała się na słońcu, a druga składała jaja... wydaje mi się że jakoś późno.
Jeśli dobrze rozpoznałam, to jest to szablak zwyczajny (Sympetrum vulgatum )
A to jakaś żagnica wkłuwająca jaja w mech nad oczkiem... wydaje mi się że to żagnica sina... (Aeshna cyanea )
Jedna wygrzewała się na słońcu, a druga składała jaja... wydaje mi się że jakoś późno.
Jeśli dobrze rozpoznałam, to jest to szablak zwyczajny (Sympetrum vulgatum )
A to jakaś żagnica wkłuwająca jaja w mech nad oczkiem... wydaje mi się że to żagnica sina... (Aeshna cyanea )
Ważki rulez :)
OdpowiedzUsuńNoooo.... :)
UsuńU mnie też ich niewiele jest, nawet ustawiłam im specjalny patyczek by na nim usiadły :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
No to tak jak u mnie... mało ich było widać.
UsuńJa mam patyk wędkarza, więc tam sobie siadają :)
Die Welt besuchen und betrachten, eine lange Reise braucht es nicht, denn mit einem Klick ins Land der Blogger hat man alles schnell im Blick...
OdpowiedzUsuńLieben Gruß und Sonnenschein
CL
Witaj Cloudy !
UsuńMasz rację, że za jednym kliknięciem mamy wszystko w zasięgu... to bardzo fajne :)
Świetne są Twoje ważki.
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla Ciebie, że je tak kapitalnie uchwyciłaś.
Ja też dzisiaj u siebie robiłam na nie polowania...
Ale gdzie mi tam do Twoich zdjęć.
Serdecznie pozdrawiam
Łucjo, nie bądź taka skromna.... byłam i widziałam.
UsuńTwoje ważki równie piękne jak moje :)
Miałaś szczęście. Ja niestety znalazłam u siebie tylko martwą (chyba koty ją upolowały)
OdpowiedzUsuńMaszko, to i tak mało w porównaniu z poprzednimi latami.... były jeszcze niebieskie.
OdpowiedzUsuńOj Gabi! ślicznie u Ciebie, zostaję na dłużej:)będę zaglądać...
OdpowiedzUsuńmój blog dopiero raczkuje, ale widzę duże podobieństwo w upodobaniu do przyrody,
pozdrawiam cieplutko