Ogródek w cieniu koronawirusa...

Strasznie dawno nic tu nie pisałam, bo za bardzo nie było co... zdjęć prawie wcale, prawie wszystko przekwitnięte, więc wpis będzie cieniutki...
Pogoda taka sobie, raz gorąco, raz wręcz zimno że nawet z domu nie chce się wychodzić... ale to nawet dobrze, bo powinnam siedzieć w domu i nie mam za bardzo wyrzutów sumienia że na działce nic nie robię... ;)
W ogródku zielono, kwiatów jak na lekarstwo, ale dzielnie czekam na kolejne.
Na pierwszy ogień pójdzie piwonia drzewiasta, i już się na nią cieszę bo zakwitnie pierwszy raz.
Druga zakwitnie po raz trzeci, więc wiem jaka będzie...

Komentarze

  1. Hallo Gabi,
    It's great to see your new post after being away of the blog.
    Enough beautiful flowers to enjoy in your garden!!
    Have a wonderful sunday.
    Rosehugs Marijke

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne masz kwiaty. Bardzo umajony ogród. Pięknie. Spokojnie... Ogród dopiero się rozkręca i trz
    Rba być cierpliwym... Potem będzie już tylko piękniej i piękniej. Czekam n a kolejne nowinki. A piwoni nie mam i nie zazdraszczam. Moja paskuda ma chyba z 5 lat i ani razu nie zakwitla...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agata, to co było najpiękniejsze już przekwitło... z powodu pandemii niczego człowiekowi się nie chciało, i zdjęć też nie mam... mam jednak nadzieję że w końcu wszystko się uspokoi i będę mogła cieszyć się moimi ulubionymi różami...

      Usuń
  3. Przepiękne, wiosenne zdjęcia !
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi że zostawiłaś/eś ślad... dziękuję i zapraszam znowu :)