... do wiosny...
Dni upływają szybko, a za oknem prószy śniegiem... zrobiło się biało, ale to drobny śnieg.. właściwie "proszek"... myślę że to ostatnie podrygi zimy, bo zapowiadają ocieplenie i to dość znaczne... i
Dzisiaj Walentynki... dostałam od mojego osobistego eM'a storczyka... moja dawna kolekcja jakoś wymarła, więc muszę ją odnowić... zostało mi tylko kilka, a miałam kilkanaście... i sama nie wiem co się stało, ale ginęły jeden po drugim...
Nie jestem nowicjuszką w uprawie storczyków, dochowałam się nawet kilku nowych z kejków, ale od zeszłego roku zaczęły marnieć i niestety... miały po kilkanaście lat i może w tym tkwi sedno ?... może one nie są długowieczne ?
No nic... czas zacząć odbudować kolekcję...
Na FB czytałam że niektórzy uprawiają storczyki w normalnej ziemi do kwiatów... jak dla mnie to "pic na wodę", bo one w naturalnym środowisku tak nie żyją... więc nie wiem po co ludzie piszą takie bzdury... no chyba że ja czegoś nie wiem... tak samo jak rozmnażanie róż w ziemniakach... dla mnie to również "pic na wodę", bo z ciekawości wypróbowałam... niestety... wyrosły ziemniaki ale żadnej róży nie było... :))) i wiem na 100% że to nieprawda...
No to dalej czekamy na wiosnę... pozdrawiam... :)
Dni upływają szybko, a za oknem prószy śniegiem... zrobiło się biało, ale to drobny śnieg.. właściwie "proszek"... myślę że to ostatnie podrygi zimy, bo zapowiadają ocieplenie i to dość znaczne... i
Dzisiaj Walentynki... dostałam od mojego osobistego eM'a storczyka... moja dawna kolekcja jakoś wymarła, więc muszę ją odnowić... zostało mi tylko kilka, a miałam kilkanaście... i sama nie wiem co się stało, ale ginęły jeden po drugim...
Nie jestem nowicjuszką w uprawie storczyków, dochowałam się nawet kilku nowych z kejków, ale od zeszłego roku zaczęły marnieć i niestety... miały po kilkanaście lat i może w tym tkwi sedno ?... może one nie są długowieczne ?
No nic... czas zacząć odbudować kolekcję...
Na FB czytałam że niektórzy uprawiają storczyki w normalnej ziemi do kwiatów... jak dla mnie to "pic na wodę", bo one w naturalnym środowisku tak nie żyją... więc nie wiem po co ludzie piszą takie bzdury... no chyba że ja czegoś nie wiem... tak samo jak rozmnażanie róż w ziemniakach... dla mnie to również "pic na wodę", bo z ciekawości wypróbowałam... niestety... wyrosły ziemniaki ale żadnej róży nie było... :))) i wiem na 100% że to nieprawda...
No to dalej czekamy na wiosnę... pozdrawiam... :)
Pomysł z rozmnażaniem róż z pomocą ziemniaków brzmi absurdalnie, ale ...nie do końca jest pozbawiony sensu. Tylko że ten sposób podobno nie dotyczy wszystkich róż, najlepiej reagują krzewiaste. Jeszcze sama nie wypróbowałam, ale w nadchodzącym sezonie taki mam plan ;)
OdpowiedzUsuńA jakie róże próbowałaś tak rozmnażać?
miałam chyba z 6 szt różnych... rabatowe i parkowe.. niestety, ani jedna się nie ukorzeniła, gdy tymczasem te same róże wsadzone bezpośrednio do ziemi dały efekt taki, jakiego się spodziewałam..ukorzeniło się pięć róż...
OdpowiedzUsuńMoje storczyki po jakimś czasie gubią kwiaty i odcinam im zatem łodyżki. Namiętnie podlewam wodą z dodatkiem wyciągu z warzyw. Przeniosłam je w słoneczne miejsce i teraz mają się lepiej.
OdpowiedzUsuńMilo tak liczyć dni do wiosny... aż sie cieplej na serduchu robi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wiosno przybywaj jak najprędzej :)
OdpowiedzUsuńCzekamy, czekamy z utęsknieniem.
OdpowiedzUsuńLindo.
OdpowiedzUsuńPrazer em conhecer seu blog.
janicce.
Także mię mogę doczekać wiosny. Uwielbiam storczyki, mam ich kilka, ale niestety nie chcą kwitną. :)
OdpowiedzUsuńA może wiosna wcześniej się zacznie, przed kalendarzową. Moje storczyki w tym roku też mnie martwią. Jeszcze żaden nie zginął, ale marnieją :(. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmoja mam hoduje storczyki i dobrze jej to wychodzi; ma ku temu warunki sprzyjające;
OdpowiedzUsuńosobiście rozsadzam tradycyjnie bo tak umiem :)
pozdrawiam
Kiedyś miałam 3 storczyki - niestety chyba nie mam ręki do kwiatów domowych. Po przekwitnięciu nie potrafiłam dostateczne zadbać aby bujnie kwitły. Oby do wiosny - ciepło pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń