... no właśnie... kto mnie jeszcze pamięta... ?
Może ktoś taki się znajdzie... może ktoś tu zaglądał, ale faktem jest że ja nie zaglądałam z różnych przyczyn...
Miałam dość pisania, dość roboty i ogólną niechęć do wszystkiego... pewnie nie jestem sama i na pewno każdego kiedyś ogarnia takie "nic niechcenie"...
A co w ogródku ?... właściwie to nic szczególnego się nie zmieniło, zrobiłam tylko trochę przeróbek, i to wszystko... ogólnie, to wydaje mi się że sezon nie należał do udanych...
Panoszyły się choroby, raz deszcze, raz susza i tak upłynęło lato, którego zresztą niespecjalnie lubię...
Po długim okresie suszy, nareszcie pada... bardzo się cieszę z tego deszczu, bo mam sporo roboty, a w takim suchym "betonie" raczej nie da się nic zrobić... a czeka mnie sadzenie cebul... dużo cebul...
A co jeszcze kwitnie ?... oczywiście róże, które choć mają prawie gołe pędy, jakoś dają radę... powiem szczerze, że jeszcze nigdy nie miałam tak ogołoconych i chorych róż jak w tym roku...
Kilka wyrzuciłam, i kilka dokupiłam... więc czeka mnie ich posadzenie... ale to dopiero za jakiś czas...
Sezon prawie już minął i zastanawiam się co by Wam tu pokazać... nie byłabym sobą, gdybym nie pokazała moich ulubienic... ta zakwitła jako pierwsza... Mary Rose... uwielbiam tę różę... w tej chwili kwitnie po raz czwarty... trochę słabo, ale jak na październik to bardzo dobrze...
To oczywiście kwitnienie wiosenne, pierwsze...
Może ktoś taki się znajdzie... może ktoś tu zaglądał, ale faktem jest że ja nie zaglądałam z różnych przyczyn...
Miałam dość pisania, dość roboty i ogólną niechęć do wszystkiego... pewnie nie jestem sama i na pewno każdego kiedyś ogarnia takie "nic niechcenie"...
A co w ogródku ?... właściwie to nic szczególnego się nie zmieniło, zrobiłam tylko trochę przeróbek, i to wszystko... ogólnie, to wydaje mi się że sezon nie należał do udanych...
Panoszyły się choroby, raz deszcze, raz susza i tak upłynęło lato, którego zresztą niespecjalnie lubię...
Po długim okresie suszy, nareszcie pada... bardzo się cieszę z tego deszczu, bo mam sporo roboty, a w takim suchym "betonie" raczej nie da się nic zrobić... a czeka mnie sadzenie cebul... dużo cebul...
A co jeszcze kwitnie ?... oczywiście róże, które choć mają prawie gołe pędy, jakoś dają radę... powiem szczerze, że jeszcze nigdy nie miałam tak ogołoconych i chorych róż jak w tym roku...
Kilka wyrzuciłam, i kilka dokupiłam... więc czeka mnie ich posadzenie... ale to dopiero za jakiś czas...
Sezon prawie już minął i zastanawiam się co by Wam tu pokazać... nie byłabym sobą, gdybym nie pokazała moich ulubienic... ta zakwitła jako pierwsza... Mary Rose... uwielbiam tę różę... w tej chwili kwitnie po raz czwarty... trochę słabo, ale jak na październik to bardzo dobrze...
To oczywiście kwitnienie wiosenne, pierwsze...
a tak kwitnie teraz...
ale to nie wszystkie jakie kwitną... jest ich jeszcze całkiem sporo...
Ja Cię pamiętam Gabrysiu! Długo Cię nie było i pewnie wiele się zmieniło. Jedno jest jednak niezmienne - Twoje piękne róże. Sezon rzeczywiście był kiepski ale u Ciebie i tak jest pięknie. Moje róże są w zdecydowanie gorszym stanie i nie ma już czego podziwiać. Fajnie, że znowu jesteś. Przesyłam uściski.
OdpowiedzUsuńA kto by nie pamiętał właścicielki tak pięknych kwiatów i autorki jeszcze piękniejszych zdjęć? Dobrze, że jesteś :)
OdpowiedzUsuńA kto by nie pamiętał właścicielki tak pięknych kwiatów i autorki jeszcze piękniejszych zdjęć? Dobrze, że jesteś :)
OdpowiedzUsuńOj jakie piękne róże, fantastycznie wyglądają mimo kiepskiego sezonj, moje tak słabo kwitną, a inne to już dawno ogolocone nie ma co podziwiać.
OdpowiedzUsuńRÓŻe są zawsze piękne.
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty! :)
OdpowiedzUsuńGorgeous autumn roses ! Have a nice time planting bulbs in the garden !
OdpowiedzUsuńTak bywa jesienią, że nic się nie chce ;)
OdpowiedzUsuń