Doczekałam się...

Wreszcie doczekałam się na kwiaty Sangwinarii kanadyjskiej...
Dostałam nasionka od Talibry  w 2011 roku... wysiałam i czekałam... w pierwszym roku nic... w drugim roku pokazał się jeden listeczek, w następnym drugi, a w tym zakwitła...
Wszystko fajnie tylko strasznie krótko kwitnie... trzy dni temu zakwitła, a dzisiaj wiatr postrącał jej płatki... szkoda że tak krótko... :(  ale zdjęcie zdążyłam zrobić... teraz chce mi się pełnej Sangwinarii... :)))




 i jeszcze trochę koloru z ogrodu...





Komentarze

  1. nie mam Sangwinarii w swoim ogrodzie a szkoda bo to piękny kwiat !
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne, jak mówisz, teraz wszystko migiem... Pełna sangwinaria jest jak pomponiki...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bycie cierpliwym popłaca :) W ogrodzie barwnie i bardzo przyjemnie :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Foto bellissime che traducono la primavera in immagini ! Grazie !

    Un saluto :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz się będą już u Ciebie wysiewać i co roku będzie ich więcej. U mnie jeszcze nie kwitną, po dwóch ciepłych dniach zimno znowu.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sangwinaria z nasion to dopiero dla wytrwałych ;)
    A w ogrodzie masz przepięknie kolorowo !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi że zostawiłaś/eś ślad... dziękuję i zapraszam znowu :)