Róża piękna, acz ma jeden poważny mankament... stanowczo nie znosi deszczu.
Płatki pąków i kwiatów sklejają się wtedy i niestety gniją... tego roku pozrywałam bardzo dużo takich właśnie zlepionych zgniłych kwiatów i pąków.
Całe szczęście że ma ich tak dużo, że nawet nie za bardzo było to widać.... ale znowu deszcz leje, więc trzeba się liczyć z ponownym ogołoceniem krzewu...
Róża rośnie do ok. 1,50 i jest dość rozłożysta i na razie ma tyle samo wzrostu i szerokości... kwitnie obficie i to lubię najbardziej... bardzo zdrowa.
Płatki pąków i kwiatów sklejają się wtedy i niestety gniją... tego roku pozrywałam bardzo dużo takich właśnie zlepionych zgniłych kwiatów i pąków.
Całe szczęście że ma ich tak dużo, że nawet nie za bardzo było to widać.... ale znowu deszcz leje, więc trzeba się liczyć z ponownym ogołoceniem krzewu...
Róża rośnie do ok. 1,50 i jest dość rozłożysta i na razie ma tyle samo wzrostu i szerokości... kwitnie obficie i to lubię najbardziej... bardzo zdrowa.
Tylko jedno słówko - przepiękności.
OdpowiedzUsuńCudowny "Kopciuszek"! Pięknie się komponuje z lawendą!
OdpowiedzUsuńAleż to płodna odmiana! Cudna. Pod takim krzewem mogłabym przesiedzieć życie...Po wczorajszym deszczowym dniu znowu będzie wiadro kwiatów do ścięcia. Takich najbardziej mi żal. Pozdrawiam Cię Gabrysiu bardzo ciepło.
OdpowiedzUsuńCudownie kwitnie ale szkoda, że nie lubi deszczu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń