No to się porobiło... kurcze... ale będę miała roboty...
Przez przypadek odkryłam coś, co mnie przeraziło.... ale zacznę od początku.
Dzisiaj, przy ogałacaniu przekwitniętych liliowców, zastanowiło mnie czemu mój czyściec wielkokwiatowy jakoś dziwnie marnieje... no to wzięłam się za wykopanie go z zamiarem przesadzenia.
No i wykopałam.... a tu patrzą na mnie wstrętne ślepia i pazury wrednego pędraka....
Zaczęłam kopać głębiej i wyciągać kolejne pędraki... fuj.... było ich z siedem różnej wielkości.
To nie żarty... pomyślałam sobie i od razu skojarzyłam te moje suche placki na trawniku.
Nigdy wcześniej ich nie było.... choć właściwie to już w zeszłym roku parę zauważyłam, ale potem trawnik szybko się zregenerował.
Myślałam że spowodowane to było suszą, więc ponawoziłam i podlewałam trawnik co jakiś czas.
Ale teraz tych suchych miejsc jest znacznie więcej, choć i po tych deszczach jakby się zazieleniło.
Wzięłam jednak moją saperkę i zaczęłam kopać w tych miejscach.... i jak myślicie ?... co tam znalazłam ???
Oczywiście.... tłuste i paskudne pędraki.... wrrrr....
No i teraz czeka mnie walka z nimi, ale tak naprawdę to nie wiem co zrobić....
Przeczytałam kilka artykułów na temat ich zwalczania, ale praktycznie nic mi to nie dało, bo różnie piszą.
Wiem że to będzie trudna i żmudna walka, ale coś muszę wymyślić.... przekopać trawnik i wyzbierać ? no nie wiem...
Zastosować chemię ???.... też nie wiem, bo przy okazji zniszczę i pożyteczne organizmy.
A może ktoś z Was miał podobne przejścia ?
Jeśli ktoś walczył z pędrakami i miał pozytywne efekty to proszę... piszcie.
Będę wdzięczna za każdą wskazówkę.
A tak wyglądają te paskudztwa... brrr.... część już była rozdeptana... brutalnie :)))
Przez przypadek odkryłam coś, co mnie przeraziło.... ale zacznę od początku.
Dzisiaj, przy ogałacaniu przekwitniętych liliowców, zastanowiło mnie czemu mój czyściec wielkokwiatowy jakoś dziwnie marnieje... no to wzięłam się za wykopanie go z zamiarem przesadzenia.
No i wykopałam.... a tu patrzą na mnie wstrętne ślepia i pazury wrednego pędraka....
Zaczęłam kopać głębiej i wyciągać kolejne pędraki... fuj.... było ich z siedem różnej wielkości.
To nie żarty... pomyślałam sobie i od razu skojarzyłam te moje suche placki na trawniku.
Nigdy wcześniej ich nie było.... choć właściwie to już w zeszłym roku parę zauważyłam, ale potem trawnik szybko się zregenerował.
Myślałam że spowodowane to było suszą, więc ponawoziłam i podlewałam trawnik co jakiś czas.
Ale teraz tych suchych miejsc jest znacznie więcej, choć i po tych deszczach jakby się zazieleniło.
Wzięłam jednak moją saperkę i zaczęłam kopać w tych miejscach.... i jak myślicie ?... co tam znalazłam ???
Oczywiście.... tłuste i paskudne pędraki.... wrrrr....
No i teraz czeka mnie walka z nimi, ale tak naprawdę to nie wiem co zrobić....
Przeczytałam kilka artykułów na temat ich zwalczania, ale praktycznie nic mi to nie dało, bo różnie piszą.
Wiem że to będzie trudna i żmudna walka, ale coś muszę wymyślić.... przekopać trawnik i wyzbierać ? no nie wiem...
Zastosować chemię ???.... też nie wiem, bo przy okazji zniszczę i pożyteczne organizmy.
A może ktoś z Was miał podobne przejścia ?
Jeśli ktoś walczył z pędrakami i miał pozytywne efekty to proszę... piszcie.
Będę wdzięczna za każdą wskazówkę.
A tak wyglądają te paskudztwa... brrr.... część już była rozdeptana... brutalnie :)))
Przydałby się jakiś krecik:)
OdpowiedzUsuńNo tak... to byłoby idealne wyjście... ale nie buszują w naszych ogrodach.
UsuńRyjówka też byłaby dobra :)
J kiedyś odkryłam przy przesiewaniu kompostu ale odsiałam wszystkie.w ziemi jeszcze nie spotkałam. No nie są miłe. współczuję.
OdpowiedzUsuńJa się aż boję tam zaglądać... ale tam to chociaż przez sito coś by się wyłapało.
UsuńZ chemii to np. Basudin.Naturalnie to popróbuj zakopać przecięte ziemniaki koło kolonii pędraków, po około
OdpowiedzUsuń2-3 dniach robi się ich dużo w jednym miejscu i wtedy możesz pozbyć się większej liczby na raz.Potem znowu ziemniaki itd.Pracochłonne ale skuteczne.
Pozdrawiam i współczuję paskudnych gosci
Podobno ziemniaki nic nie dają, ale tak na wszelki wypadek zakopałam kilka.
UsuńTrochę jeszcze wybrałam ręcznie, ale na pewno będę musiała też zastosować chemię...
Hej! Słyszałam o środkach chemicznych na pędraki, które zmianiją smak korzeni więc im nie smakują i nie wyniszczają innych insektów. Przekopywanie trawnka nie ma sensu. Dodatkowo warto dokarmić trwanik aby był silny i zdrowy - będzie miał wtedy więcej szanse na przeżycie. Życzę powodzenia i pozdrawiam ciepło! K
OdpowiedzUsuńKasiu, a nie wiesz przypadkiem jak to się nazywa ?
UsuńTrawnik jest dokarmiony... chyba aż za bardzo, bo często muszę kosić :)
A gdyby tak pożyczyć ze dwie kurki od sąsiadów i wpuścić do ogródka. Wygrzebały by pędraki i jeszcze zjadły z apetytem.
OdpowiedzUsuńHi..hi... dobry sposób, ale podejrzewam że one rozdrapały by mi raczej rabaty :)
UsuńOstatnio nawet szpaki i kosy jakoś nie łażą po moim trawniku.
Właśnie szpaki i gawrony nasunęły mi pomysł z kurami. Gawrony też rozgrzebywały mi trawnik gdy mieszkały u mnie takie robaczki. Ale ptaka w ogrodzie nie uwiążesz, a kury są udomowione i chętnie pogrzebią. I jeszcze trochę dobrego nawozu zostawią :)
UsuńCoś podobnego było w ogródku mojej mamy, ale były to pędraki chrabąszcza. Słyszałam, że można je potraktować płynem do mycia naczyń rozrobionym z wodą. Jednak pędraki chrabąszcza o tej porze roku?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanej walki z robactwem.
Aniu, to też są pędraki chrabąszcza majowego.
UsuńOne żyją w glebie około 4-5 lat zanim przeobrażą się w dorosłego paskudę :)
Gabi gdzieś się już spotkalam z tymi pędrakami ale nie pamiętam u kogo.
OdpowiedzUsuńPiękne liliowce a hortusie też uwielbiam.