(Helianthemum hybridum)... kiedyś miałam ich sporo, a teraz tylko 4... i wszystkie w odcieniach różu...
Lubię te delikatne kwiatki, choć po kilku latach nie wyglądają zbyt ciekawie pomimo cięcia po kwitnieniu.
Ratuję się różnymi sposobami... albo robię nowe sadzonki, albo wysiewam nasionka.
Na razie kwitnie jeden...
Dziękuję Wam kochani za zaglądanie do mnie i pozostawione komentarze... :)
Lubię te delikatne kwiatki, choć po kilku latach nie wyglądają zbyt ciekawie pomimo cięcia po kwitnieniu.
Ratuję się różnymi sposobami... albo robię nowe sadzonki, albo wysiewam nasionka.
Na razie kwitnie jeden...
Dziękuję Wam kochani za zaglądanie do mnie i pozostawione komentarze... :)
Sliczne są . Ten kolor , cudny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakie delikatne kwiatuszki mają swój urok:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Faktycznie bardzo ładny, niestety chyba zbyt delikatny do mojego wietrznego ogrodu a szkoda
OdpowiedzUsuńVery delicate, you have photographed them beautifully.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają te małe urocze kwiatuszki. Nie wiedziałam, że się one tak nazywają. Miałam kiedyś dwa krzaczki biały i różowy, został mi tylko różowy.
OdpowiedzUsuńTeż miałam ich sporo kiedyś. Wymarzały jeden po drugim. Swoją drogą po tej zimie wyglądają dobrze, co mnie dziwi, bo nawt rojniki mi gdzieniegdzie wymarzły.
OdpowiedzUsuń