Witajcie !
Nawiązując jeszcze do poprzedniego postu, to widzę w komentarzach że każdemu padło po kilka roślin.
Piszecie o bodziszkach, ketmiach, piwoniach, irgach, ognikach, barwinku, robinii i wielu innych.
Ja nie mam ogników, irg - już dawno się ich pozbyłam bo co zimę wymarzały.
Ketmie odbijają, choć parę pędów trzeba ciąć do ziemi, a robinia jak nigdy osypana jest kwieciem.
A liczyłam że zmarznie... i tu się przeliczyłam :)))... w jej miejsce chciałam przesadzić złotokap, i nic z tego... zostanie tak jak było.
Pewnie że szkoda każdej rośliny, ale tak jak napisała Ewa G. mamy okazję do zrealizowania nowych pomysłów.
Tylko że w tym roku jakoś dużo straciliśmy na raz.... o różach już nie wspomnę...
Dziękuję wszystkim za komentarze i witam nowych obserwatorów.
Jest mi bardzo miło że chcecie ze mną tworzyć bloga...
A to moje kwitnące drzewka, choć robinia dopiero się rozkręca... ale popatrzcie ile ma pąków, a to tylko część drzewka.
i złotokap... mam go drugi rok, koronę ma jeszcze malutką, ale za to pięknie kwitnie.
Nawiązując jeszcze do poprzedniego postu, to widzę w komentarzach że każdemu padło po kilka roślin.
Piszecie o bodziszkach, ketmiach, piwoniach, irgach, ognikach, barwinku, robinii i wielu innych.
Ja nie mam ogników, irg - już dawno się ich pozbyłam bo co zimę wymarzały.
Ketmie odbijają, choć parę pędów trzeba ciąć do ziemi, a robinia jak nigdy osypana jest kwieciem.
A liczyłam że zmarznie... i tu się przeliczyłam :)))... w jej miejsce chciałam przesadzić złotokap, i nic z tego... zostanie tak jak było.
Pewnie że szkoda każdej rośliny, ale tak jak napisała Ewa G. mamy okazję do zrealizowania nowych pomysłów.
Tylko że w tym roku jakoś dużo straciliśmy na raz.... o różach już nie wspomnę...
Dziękuję wszystkim za komentarze i witam nowych obserwatorów.
Jest mi bardzo miło że chcecie ze mną tworzyć bloga...
A to moje kwitnące drzewka, choć robinia dopiero się rozkręca... ale popatrzcie ile ma pąków, a to tylko część drzewka.
i złotokap... mam go drugi rok, koronę ma jeszcze malutką, ale za to pięknie kwitnie.
Mój złotokap sukcesywnie wymarza co roku i zawzięcie odbija. Chyba się go pozbędę, bo jak tak dalej będzie, to nigdy nie doczekam się kwitnienia. Robinia, tak jak i Twoja - jeszcze nigdy nie miała tyle kwiecia. Zszokowała mnie, pozytywnie oczywiście.
OdpowiedzUsuńWiolu, ja mam go dopiero drugi rok i mam nadzieję że nie będzie wymarzał.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda złotokap, a wraz z robinią nagrodzą zimowe straty wspaniałymi kwiatami.
OdpowiedzUsuńNo... mam taka nadzieję :)
UsuńGabi Twój złotokap jest piękny. Mój 10 lat temu wycięła mi teściowa, już wtedy kwitł. Urodziło się mi małe dziecko, a to przecież trująca roślina, "wszystko dla dobra i bezpieczeństwa dziecka". Myślicie, że zapytała mnie o zgodę? Rośliny są jednak silne. Po roku odrósł z jakiegoś zapomnianego nasionka. Teraz czekam kiedy zakwitnie :)
OdpowiedzUsuńWiem że jest trujący, ale nie będę go jadła :)
UsuńTo pewnie niedługo doczekasz się kwiatów.
Piękne kwitnące drzewa - takie lubię najbardziej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja też :)
UsuńPiękny złotokap :) - uwielbiam je, niestety nie mogę go mieć, ziemia nie ta, więc z przyjemnością u Ciebie popodziwiam :)
OdpowiedzUsuńTo miło mi będzie :)
UsuńZawitał piękny dzionek na niebie.
OdpowiedzUsuńAch! Jakże ja lubię Ciebie!
Niosę z mej duszy życzliwej,
wianek życzeń dla Ciebie!
Niech Ci jasne słońce świeci.
Żyj szczęśliwie wśród radości.
Niech Ci czas, jak strzała leci,
pełen uciechy i pomyślności…
Słonecznie i srebrzyście ,pozdrawiam i życzę,
cudownej niedzieli…
Agatko, dzięki :)
UsuńRobinia chciała Ci zdecydowanie przekazać, że jej u Ciebie dobrze i chce pozostać. Piękna jest . Ma zostać:-)
OdpowiedzUsuńNa to wygląda, bo nie za bardzo ją lubiłam.
UsuńJest strasznie krucha, i po każdym silnym wietrze, łamią się gałęzie.
Beautiful flowers. I am greeting
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń