Potrzebny deszcz...

Witajcie... dzięki za wpisy i pamięć.. miło że zaglądacie... :)

Od wczoraj, a właściwie to już od niedzieli pada deszcz i to nawet całkiem spory... ale bardzo się cieszę, bo był potrzebny... jest bardzo sucho, więc niech pada ... siedzenie w domu też ma swoje dobre strony, więc wytrzymam...
No więc siedzę w domu i tak sobie myślę, co by tam jeszcze zwojować na tej mojej małej działeczce...i nic mi do głowy nie przychodzi...  o sadzeniu cebul już pisałam, o sadzeniu zamówionych róż również...
No to napiszę jeszcze co mnie zachwyciło w tym roku...  kto mnie czytał, ten wie, że mam też słabość do hortensji, ale doszła mnie jeszcze jedna słabość... trawy...
I bardzo żałuję że mam tak mały ogródek i nie mogę sobie pozwolić na trawiaste rabaty...
Mam kilka traw, ba... nawet kilkanaście, ale są posadzone między różami, jeżówkami i.. właściwie tam, gdzie było miejsce... nawet ładnie to wygląda, szczególnie teraz, gdy kwitnących bylin jest jak na lekarstwo... Zdjęć oczywiście nie mam... tzn, mam, ale takie nieciekawe... no i będzie typowo jesiennie...









Komentarze