Macie też tak ??? Ostatnio nie mam chęci na nic... nawet blogowanie mi wychodzi.
Piszę posta, potem go kasuję i po jakimś czasie znowu piszę by go znowu skasować....
Już się zastanawiałam czy sobie nie odpuścić i na jakiś czas wziąć urlop od blogowania...
A na dodatek komputer mi zwariował... a właściwie mysz.
Ci co widzieli posta przed chwilą pewnie się zastanawiają co za bzdury wypisuję.... ale wierzcie mi... to nie ja... nawet nie wiedziałam że post poszedł :)))
Zresetowałam komputer i teraz koryguję i dopisuję to co chciałam wcześniej napisać.
Dzisiaj piszę po raz czwarty i mam nadzieję że tym razem post będzie opublikowany dobrze.... :)
No dobra.... dzisiaj przygotowałam zdjęcia róż które kwitną.
W zeszłym roku myślałam że Eden Rose - a ma to być róża pnąca - będzie moją ulubienicą.... niby jest, gdyby nie małe ale...
Po zimie wszystkie pędy miała zielone i wydawałoby się że będzie wielka i obficie zakwitnie.
Niestety... okazało się że trzeba ją ciąć i to bardzo mocno.... ostał się tylko jeden pęd i to wcale nie za długi.
Pąków naliczyłam około 20, ale jak na razie nie szokuje, choć już kwitnie.
No i wypuściła znowu kilka już dość długich pędów - cud będzie jeśli zakwitną, a bardzo bym chciała.
No i tym sposobem trochę przegrywa chociażby z Louise Odier.
Ale za to ma cudne kwiaty.... zobaczcie... Eden Rose vel Pierre de Ronsard
Piszę posta, potem go kasuję i po jakimś czasie znowu piszę by go znowu skasować....
Już się zastanawiałam czy sobie nie odpuścić i na jakiś czas wziąć urlop od blogowania...
A na dodatek komputer mi zwariował... a właściwie mysz.
Ci co widzieli posta przed chwilą pewnie się zastanawiają co za bzdury wypisuję.... ale wierzcie mi... to nie ja... nawet nie wiedziałam że post poszedł :)))
Zresetowałam komputer i teraz koryguję i dopisuję to co chciałam wcześniej napisać.
Dzisiaj piszę po raz czwarty i mam nadzieję że tym razem post będzie opublikowany dobrze.... :)
No dobra.... dzisiaj przygotowałam zdjęcia róż które kwitną.
W zeszłym roku myślałam że Eden Rose - a ma to być róża pnąca - będzie moją ulubienicą.... niby jest, gdyby nie małe ale...
Po zimie wszystkie pędy miała zielone i wydawałoby się że będzie wielka i obficie zakwitnie.
Niestety... okazało się że trzeba ją ciąć i to bardzo mocno.... ostał się tylko jeden pęd i to wcale nie za długi.
Pąków naliczyłam około 20, ale jak na razie nie szokuje, choć już kwitnie.
No i wypuściła znowu kilka już dość długich pędów - cud będzie jeśli zakwitną, a bardzo bym chciała.
No i tym sposobem trochę przegrywa chociażby z Louise Odier.
Ale za to ma cudne kwiaty.... zobaczcie... Eden Rose vel Pierre de Ronsard
Dobry wieczór,
OdpowiedzUsuńnic na siłę. Rób to na co masz ochotę, to co czujesz, że wypływa z Ciebie, a nie wynika z jakiegoś zewnętrznego "powinnam". A my spokojnie poczekamy na następne piękne widoczki, jeśli czujesz, że teraz potrzebujesz przerwy,
ściskam,
m.
Madziu, pewnie tak zrobię choć podejrzewam że ta chandra szybko minie.
UsuńNie, nie mam tak - piszę raz, bo nie mam czasu kasować i pisać od nowa :) A Ty sobie tak nie żartuj i nie przerywaj blogować! Jak by tu było bez Ciebie?
OdpowiedzUsuńZachwyciła mnie Twoja róża - cóż to za odmiana? jest wyjątkowa :) Pozdrawiam :)
Doranma, nawet tygodnia urlopu mi nie dasz ? :)))
UsuńA ta róża to Eden Rose... dopisałam już.
Aaa... urlop to zupełnie co innego, każdy go potrzebuje, ale pamiętaj, że po urlopie powrót i praca ze zdwojoną siłą ;) A tak bardziej poważnie, to przecież robimy to dla przyjemności, z potrzeby serca, więc nie może w tym być żadnego przymusu.
UsuńRóżyczki poszukam na wiosnę :)
O liliowce już kwitną u Ciebie, u mnie dopiero w pąkach, strasznie opóźniona jestem w tym roku z kwiatami, nawet piwonie jeszcze nie kwitną. I chętnie pooglądam Twoje róże ale tak jak Magda myślę, że nic na siłę, rób zdjęcia, a jak będziesz miała ochotę to je pokażesz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
No kwitną już niektóre, choć na razie skromnie.
UsuńA piwonie u mnie już przekwitły... szkoda, bo zapach był cudny.
I jakoś udało się .Ciesze się . Róże kocham wszystkie i bardzo ubolewam ,że w tym roku są takie marne. Ważne ,że są
OdpowiedzUsuńMaszka, moje róże nie są w dobrej kondycji... tzn. chodzi mi o kwiaty.
UsuńCo drugi pąk zjedzony przez coś i tym samym pierwsze kwitnienie nie fascynuje.
zdarza się, takie "wypalenie", trzeba przeczekać:-) a Eden piękna jest, i pięknie się pozbierała po zimie, to dobrze rokuje na przyszłość, jak się wzmocni! a może i kolejna zima lepsza będzie dla róż:-)))
OdpowiedzUsuńMegi... zgadzam się w 100%... chyba już mi przechodzi :)
UsuńPowiem Ci, że od tygodnia mam to samo... na nic nie mam ochoty. Mam tyle pracy, że nie wiem od czego zacząć. Chyba troszeczkę zadużo wzięłam sobie na głowę! Ale wiesz, to zawsze mija. Poprostu odpocznij sobie. Przeczytaj dobrą książkę i poczekaj aż Ci się zachce poblogować :-) Pozdrawiam Cię serdecznie! Róże przepiękne!!
OdpowiedzUsuńTeż myślę że to wina zbyt wielu obowiązków... ale powoli... powoli... damy radę :)
UsuńJak napisałaś w tytule są to chwile słabości, a chwile szybko mijają:) Popatrz na piękno tej róży, a nabierzesz ochoty na dalsze oglądanie, robienie zdjęć i dzielenie się nimi:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oby takich chwil było jak najmniej :)
UsuńSłabość przejdzie, mam nadzieję. A może się przyda krótki odpoczynek :-). Róża jest faktycznie piękna i mam nadzieję, że zobaczysz jeszcze dużo kwiatów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGiga, odpoczynek na pewno jest potrzebny każdemu.
UsuńJa jednak odprężam się lepiej jak mam robotę w ogródku :)
Gabryśko ,bądź zadowolona ,że Twoja Edenka przeżyła ,bo po mojej sterczą uschnięte badylki ....ale nie rezygnuję kupie nową i nawet już wiem gdzie ją posadzę ,,,
OdpowiedzUsuńPrzeżyc przeżyła i wydawałoby się że będzie już wielkim krzaczorem... niestety... ale pocieszam się tym, że całkiem fajnie odbija.
UsuńAle koniec z okrywaniem... niech radzi sobie sama.
U mnie wiele kwiatów poschło. A róża ostała, tylko dopadły ją mszyce. Twoje róże Gabi są cudne.
OdpowiedzUsuńwitam i zapraszam po wyróżnienie Lubię Twój Ogród
OdpowiedzUsuń