Pierwsze zamówienie

 Widać że sezon za pasem bo i pierwsze zamówieni poszło... nasiona warzyw i kwiatów.
Najbardziej zależało mi na ogórkach, a że zamówienie musiało być za ileś tam złotych, więc siłą rzeczy musiałam coś jeszcze dołożyć.
Kupiłam ogórki Hubal... miałam je dwa czy trzy lata temu... były bardzo odporne, a przy tym równe i smaczne.
Zeszłego roku miałam Parysy, też dobre ale chciałam Hubale, których w sklepach nie widziałam.
Z kwiatów wybrałam nasturcje miniaturowe, nikandrę, facelię i parę innych.
I znowu będę się bawić w sianie i pikowanie... w sumie to już nie mogę się doczekać.
Musze się też wybrać do pobliskich sklepów nasiennych i porozglądać się czy rozpoczynają już sezon.
Potrzebne mi będą na już nasiona heliotropu i kobei.
Moja kobea nie zdążyła zawiązać nasion, więc muszę kupić... a z kupnymi nasionami nie mam dobrych wspomnień. Bardzo ciężko kiełkują, ale może chociaż ze dwa nasiona wyrosną... wystarczy mi tyle..
Heliotropy natomiast kiełkują wspaniale i jeśli tylko malutkich siewek się  nie przeleje, to nie trzeba się martwić.... będą murowane sadzonki.
No i zastanawiam się już jak i czym uzupełnić miejsca po cebulowych... zawsze mam z tym problem.
Widzicie więc że wybór jednorocznych kwiatów wcale nie jest taki prosty.
Mam jeszcze trochę czasu, więc pewnie coś wymyślę...

A tak w ogóle to jestem zła... sama na siebie... złamałam sobie kwitnącego storczyka... : (
Wiem,,,, mam ich więcej, ale w tej chwili kwitnie ich tylko parę...
Muszę naładować baterie do aparatu i zrobić im zdjęcie... zasługują na to, bo są piękne.
A propos aparatu... mam obiecaną nową lustrzankę na urodziny... już nie mogę się doczekać... : )))
Tylko czy ja sobie poradzę z takim aparatem ?
Znowu będę się uczyć obsługi od nowa... myślę jednak że dam radę...

Komentarze