Prawie jak wiosna...

... prawie.... ale to prawie robi wielką różnicę.

Ostatnie kilka dni były piękne, słoneczne i jak na styczeń bardzo ciepłe.
No to wybrałam się na działkę... miałam tylko się przejść, ale przy okazji poprzycinałam drzewa.
Tak więc cięcie wiosenne zaliczone... no a potem zaczęłam się rozglądać co w trawie piszczy...
No i tak... krokusy widać... tulipany , narcyzy i zimowity również wylazły z ziemi... cieszy to, ale i trochę zastanawia, czy zapowiadane ochłodzenie i opady śniegu im zbytnio nie zaszkodzi.
Piszę zbytnio, bo w sumie myślę że raczej nie... już nieraz tak było i nic się nie stało.
Spostrzegłam również pierwszy wiosenny kwiat... tak... wiosenny, choć kwitnie już teraz w styczniu... a styczeń to przecież zima... :)  no ale jest... oto on, pierwiosnek... zobaczcie :)...


Komentarze

  1. w grudniu zakwitła mi forsycja , co prawda 4 kwiatki ale zawsze...

    OdpowiedzUsuń
  2. O, jaki uroczy maluszek! u na też pączki już czekają... Dziwna ta zima-nie zima, ciągle nie wiem czy okrywać róże czy czekać? ostatecznie czekamy... już od grudnia...
    Pozdrawiam,
    m.

    OdpowiedzUsuń
  3. PIEKNA TA NASZA ZIMA-WIOSNA ŚLICZNY KWIATUSZEK POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi że zostawiłaś/eś ślad... dziękuję i zapraszam znowu :)