Lipiec to ...

... czas liliowców i lilii....
Jak zawsze w lipcu rozpoczyna się rewia liliowców, których u mnie jest całkiem sporo.
Aż sama się dziwię gdzie to wszystko się mieści :)))
No i zakwitł też długo oczekiwany, bo aż cztery lata (szok) liliowiec, który miał być Darlą Anitą...
Hmmm... nijak na razie mi go nie przypomina... falbankę ma, ale jest stanowczo za ciemny.
Zobaczymy jak zakwitną następne kwiaty...



Następne to moje "staruszki"...


 


Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę miłych chwil :)....

Komentarze

  1. Twoje "staruszki" są nie mniej piękne, niż ten oczekiwany przez 4 lata. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekne... Wczoraj bylam na Gorze Chelmskiej /koszalinskie/gdzie w kapliczce Matki Bozej byly lilie... Zapach niesamowity, musialam wyjsc...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  3. Passei para uma visitinha.
    Lírios encantadores, esse primeiro é simplesmente um show da natureza.

    °º✿✿ Bom fim de semana!!!
    °º✿ Tudo de bom!!!!
    º° ✿♥ ♫° ·. Beijinhos do Brasil.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe kwiaty, wspaniałe kolory, takie obrazki dodają optymizmu:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne są wszystkie Twoje liliowce.
    Uwielbiam liliowce. Wybierałam się do Wojsławic.
    Ciągle padające deszcze pokrzyżowały plany.
    We wtorek wyjeżdżam na urlop. Może uda mi się pojechać po powrocie...
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Your daylily's are gorgeous. In my garden the daylily's don't grow well. A lot of buds but only a few open up the rest is dry out.
    Have a wonderful weekend Gabi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi że zostawiłaś/eś ślad... dziękuję i zapraszam znowu :)