Marcinki

Jesień rozpanoszyła się na dobre... ciepła i jak na razie słoneczna... chociaż teraz, gdy piszę tego posta słyszę jak za oknem pada deszcz....
A niech sobie pada... jest bardzo sucho, to się przyda :)

                                 *****

Marcinki....  to tak naprawdę jesienne astry bylinowe... jest ich mnóstwo, ale u mnie rosną tylko dwie odmiany... nie zgłębiałam wiedzy na ich temat, ale wydaje mi się że jeden to aster gawędka, a drugi to nowobelgijski... ale mogę się mylić :)
Są jednak dość piękne i o tej porze roku niezwykle dekoracyjne.









Komentarze


  1. Chyba jakieś fluidy-ja chwilę temu też o marcinkach pisałam.Ale ja mam tylko 1 gatunek.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Aszko, bo teraz kwitną i to dlatego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjemnie patrzeć na tyle kwiecia:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakim piękny widok w ten deszczowy ( jak u mnie) poranek:)
    Piękne zdjęcia a to ostatnie s pszczółką uśmiech na twarzy wywołuje:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Gabi, tylko dwie odmiany, ale najważniejsze, że są przepiękne.
    Serdecznie pozdrawiam i miłego dnia Tobie życzę.

    OdpowiedzUsuń
  6. A zdjęcia jakie romantyczne wyszły !!! Pięknie Marcinki zapozowały ! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie wyglądają zwłaszcza gdy jest ich dużo.Po nich chyba już nic nie kwitnie z bylin. Czyż nie?

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszą oczy przed zimą, u mnie niektóre jeszcze w pąkach, mam nadzieję, że się zdążą rozwinąć zanim śnieg spadnie :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnie kwiaty sezonu nieuchronnie przybliżają nas do zimy.Pozdrawiam bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Marcinki to zdecydowanie moje najukochańsze z ogrodowych kwiatów. I przypominają, że teraz czas na wyciszenie i odpoczynek - jakby szeptały "ćśśś to już jesień" :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozweselają ogródek jesienią. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi że zostawiłaś/eś ślad... dziękuję i zapraszam znowu :)