Coś innego...

Żeby nie zanudzać tylko różami, to dzisiejszy post będzie o.... no właśnie... o czym....
Lato już się skończyło... no prawie... i  mało jest roślin do pokazania.
Ale mam jeszcze spóźnione zawilce...
Pisałam kiedyś że zima wymroziła zawilce japońskie...( zdjęcia z ubiegłego roku)



Otóż okazuje się że są to rośliny "żelazne"... wypuściły sporo liści, ale na kwiaty nie mam co liczyć.
Natomiast zawilec "Prinz Heinrich", o którym też myślałam że padnie, zakwitł... a do tego mam sporo jego siewek .
Obawiam się jednak że nie będą takie same jak kwiaty, jak u rośliny matecznej... tzn. pełne.
Zakwitła już jedna siewka, jednym kwiatem i.... rozczarowanie... kwiat ma pojedyncze płatki.
Nie tracę jednak nadziei i zobaczę jak rozkwitnie ich więcej.





Komentarze

  1. Gabi, "nie żałuj róż gdy plonie las"...
    Musisz przyznać, że jest piękny.
    To nic, że nie pełny...
    Jest śliczny.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje niestety wymarzły, żaden się nie pokazał. Wolałabym żeby kwitły choć pojedynczymi płatkami i cieszyły oczy...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Z otwartym sercem
    do Ciebie przychodzę
    Trudy powszednich dni
    Ci wynagrodzę
    Podziękuję oczom co
    na świat patrzały
    Podziękuję rączkom co
    do mnie pisały
    Dam uśmiech
    pochmurnej twarzy

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo wszytko są śliczne.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. To nieważne, że nie jest pełny, ale i tak jest śliczny. Ciesz się, że go masz. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. The color of you Anemone is very speciale I only know the soft pink and de white ones. I mist a couple of your blogs but I am up to date now. I also don't buy roses after seeing one photo of the flower. I was lot of times disapointed about the roseshrub itself. Never mind growing a garden is growing the knowledge of what to grow or not to grow.
    Have a wonderful sunday Gabi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi że zostawiłaś/eś ślad... dziękuję i zapraszam znowu :)