Śliczne! A ja, kurcze, gapa, swojej nie powąchałam i nie wiem czy pachnie :( Czy jakoś szczególnie dbasz o swoje lilie (oprócz tego, że głowa w słońcu, nogi w wodzie)?
Moja sąsiadka ma dwie lilie, które nazywa królewskimi, nie trzeba do nich blisko podchodzić, aby upajać się ich zapachem. Jednak zapach lilii toleruję na działce, w domu bym go nie zniosła- za silny. Serdecznie pozdrawiam.
Aniu, masz rację... w domu zapach jest bardziej duszący, ale na działce przepiękny. No i właśnie lilie królewskie mają taki mocny zapach... bardzo go lubię.
Orientalne to królowe i tak pięknie pachną. U mnie jeszcze kwitną bo dosadzałam dość późno , gdy zorientowałam się ,że zeszłoroczne wyginęły. Takich lilii nigdy dość
Oh! That lilies are great!
OdpowiedzUsuńThat perfume is incredible...
xoxo, Juliana
[pjhappies.blogspot.com]
Juliana, rzeczywiście zapach lilii jest niesamowity... bardzo je lubię.
UsuńU mnie lilie już przekwitły i zazdroszczę Ci troszeczkę ich zapachu w ogrodzie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGiga, u mnie już też skończyły... szkoda.
UsuńIch zapach jest naprawdę odurzający. Moja Casablanca niestety przepadła i w tym roku nie mogłam cieszyć się jej zapachem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miałam kilka cebul Casablanci, ale zakwitła tylko jedna... dobre i to.
UsuńYour lilly's are beautiful. In my garden they are on the menu of the insects, result no flower to see.
OdpowiedzUsuńHave a great evening Gaby.
U mnie na szczęście nic je nie je, więc mogłam się cieszyć tymi, które pozostały po tej ciężkiej zimie.
UsuńŚliczne! A ja, kurcze, gapa, swojej nie powąchałam i nie wiem czy pachnie :( Czy jakoś szczególnie dbasz o swoje lilie (oprócz tego, że głowa w słońcu, nogi w wodzie)?
OdpowiedzUsuńCasablanca pachnie mocno pod wieczór.
UsuńA jeśli chodzi o dbanie... wiesz, napiszę post na ten temat :)
Piękne lilie...szkoda, że już ich czas przemija...
OdpowiedzUsuńWiadomo... wszystko przemija i my nie mamy na to wpływu.
UsuńLilie piękne, a ich zapach mogę sobie jedynie wyobrazić.
OdpowiedzUsuńArku, no tak... zapachu nie da się umieścić na blogu :)))
UsuńLubie przyglądać się tym kwiatom , maja taki ciekawy kształt.Bardzo ładny kolor tej drugiej !
OdpowiedzUsuńKolor rzeczywiście ładny... szkoda że zapomniałam jej nazwy.
UsuńMoja sąsiadka ma dwie lilie, które nazywa królewskimi, nie trzeba do nich blisko podchodzić, aby upajać się ich zapachem. Jednak zapach lilii toleruję na działce, w domu bym go nie zniosła- za silny.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Aniu, masz rację... w domu zapach jest bardziej duszący, ale na działce przepiękny.
UsuńNo i właśnie lilie królewskie mają taki mocny zapach... bardzo go lubię.
Piękne kwiaty, fantastyczne zaprezentowane. Podziwianie tych kwiatów to sama radość. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOrientalne to królowe i tak pięknie pachną. U mnie jeszcze kwitną bo dosadzałam dość późno , gdy zorientowałam się ,że zeszłoroczne wyginęły. Takich lilii nigdy dość
OdpowiedzUsuńMaszko, orientalne są trochę kapryśne i częściej wypadają po zimie, choć są piękne.
UsuńBardziej wytrzymałe są orienpety i to takie ostatnio kupuję...
Przestawiłam się również na hortensje bukietowe, nigdy nie zawodzą,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie też większość bukietowych, ale mam też i piłkowane i jedną ogrodową.
Usuń