Rabatówki

Upał nie odpuszcza... ale w końcu to lato...
Wczoraj siedziałam prawie cały dzień na działce i co jakis czas chłodziłam się w basenie.
A po za tym nic nie robiłam... zwykły leniwy dzień... dzisiaj powtórka :)
                                                       
                               ***

Teraz będę zanudzać różami, które w końcu kwitną tak jak powinny.
Kwiaty dobrze wykształcone, nie powygryzane i bez plam, chociaż w takim upale zdecydowanie szybciej przekwitają.
I tak na początek kilka rabatówek...

Bonica...  kwitnie pierwszy raz, ale już widzę że będę z niej zadowolona.
Plusem jest to, że długo trzyma kwiaty.




Kalmar... piękna i subtelna... szkoda że nie pachnie.




Tip Top... też piękna, ale chorowita.... niestety.





Europeana... z patyczka :)... w rzeczywistości jest ciemniejsza.




i NN... ta pięknie wygląda  w towarzystwie lawendy... zresztą prawie wszystkie róże mają ją za towarzyszkę.
Niby ma odstraszać mszyce,  ale to nieprawda.... na różach pełno mszyc.




                                

                                ***

I to na razie tyle... wszystkim zaglądającym do mnie życzę miłego popołudnia.
I jeszcze jedno... dziękuję wszystkim za pozostawione komentarze :)

Komentarze

  1. Aj u nás sú horúčavy, no nemám k dispozícii žiaden bazén, kde by som sa mohla ochladiť :-( Takže ho nahrádzam sprchou v kúpeľni. Ruže sú nádherné a nielen im v týchto tropických dňoch rýchlejšie kvety odkvitajú. Už by sme si zaslúžili ochladenie a poriadny dážď.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pokazuj, pokazuj :)
    'Bonicę' kiedyś miałam, śliczna jest, gdybym jeszcze kiedyś miała wrócić do róż to ją na pewno bym kupiła.
    U mnie pogoda w kratkę, wczoraj się ochłodziło, dzisiaj od rana upał ale niebo z chmurami.
    Pozdrawiam, miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, zajrzyj do mnie po nagrodę PRIX :)
    Pozdrawiam, miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne róże

    OdpowiedzUsuń
  5. Róże są tak pięknymi kwiatami, że można nie znać ich nazwy, aby się nimi zachwycać.
    Tu wkleję Ci to, co na moim blogu napisałam na temat niebieskich hortensji, bo nie wiem, czy to zobaczysz: "Kiedyś w pewnym kryminale czytałam, że policjant znalazł dowód rzeczowy, pistolet, dzięki hortensji. Od swej matki wiedział, że aby hortensja zakwitła na niebiesko, trzeba pod korzenie włożyć coś metalowego. I właśnie pod niebieską hortensją znalazł metalowy pistolet".
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi że zostawiłaś/eś ślad... dziękuję i zapraszam znowu :)