Już wiem...

... co kupiłam.... czyste oszustwo... :)))
Jak wiecie, panie w sklepie powiedziały że to bylina.... no i zgadza się...
Tylko zapomniały dodać, że w naszym klimacie zimy to raczej nie przetrzyma... chyba że w doniczce w ogrodzie zimowym, ale ja takiego nie posiadam.
Jest to roślina strefy 9 -11... i wytrzymuje temperatury maksymalnie do -7 stopni.
Moja strefa to 6 b...  :(
Trudno... chociaż nacieszę oczy  latem, bo roślinka naprawdę jest ładna... i bardzo lubi ciepło i słońce.
No to już Was nie trzymam w napięciu.... :)))
Ta roślina nazywa się  Angelonia...

Można by pokusić się o zebranie nasion i wysianie ich na wiosnę, ale z tego co wyczytałam, uprawa jej wcale do łatwych nie należy... ale nasiona zbiorę jeśli będą.
No to tyle na temat tajemniczej rośliny...
                         
                                ***

A teraz co kwitnie na działce.... jak zwykle... ciągle jeszcze liliowce.
I dzisiaj będą kolejne... jeszcze nie pokazywane :)

Baja


NN









Mini Pearl... ?




Barbara Mitchel ???




Komentarze

  1. cześć przeczytałam tu o tej roślinie angeloni wydaje mi się że ją znam.spróbuję o niej się czegoś dowiedzieć.I opisze na swoim blogu.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, dowiaduj się... z chęcią dowiem się czegoś więcej.

      Usuń
  2. Popatrzyłam na angelonię w internecie, jest ładna rzeczywiście i szkoda, że nie zimuję. Śliczny masz zbiór liliowców. Ja ostatnio od koleżanki dostałam Barbara Mitchel ? i się bardzo ucieszyłam, bo jest piękny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No... tez żałuję że nie wytrzyma zimy.
      Giga, pod jesień będę niektóre liliowce odnawiać, bo są to już stare kępy i dość słabo kwitną.
      Jeśli chcesz, to mogę się podzielić z Tobą.
      Będą to te starsze odmiany, ale na nie można zawsze liczyć.

      Usuń
  3. Pocieszę Cię,że nie ty jedna uległaś czarowi pań z ogrodniczego, ja się kiedyś skusiłam na bardzo dziwnego i fajnego berberysa, który okazał sie golterią czilijską.
    Liliowce piękne, kolorowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi..hi... tak to jest.
      Jeśli my nie znamy rośliny, to panie w sklepach tym bardziej nie wiedzą co sprzedają.
      U mnie golteria marnie rosła i już jej nie mam.

      Usuń
  4. Such a beautiful Hemerocallis. They are great Gabi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marijke dzięki... liliowce wiodą prym w moim ogródku.

      Usuń
  5. Cudowne te liliowce, aż sama się sobie dziwię, że nigdy wcześniej się nigdy nimi nie zainteresowałam. Jak to dobrze, że założyłam bloga na Bloggerze, bo znalazłam tu kilka fanatyczek kwiatowych;), które pomogę rozpoznać kwiatuszki.
    Serdecznie pozdrawiam.
    P.S. Może te panie, które sprzedały Ci kwiatka, nie wiedziały, że nie będzie żył w naszych warunkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, czy mam rozumieć że nie masz liliowców ?
      Jeśli tak, to żałuj, bo to piękne rośliny.
      Też podejrzewam że te panie naprawdę nie wiedziały, choć powinny wiedzieć co sprzedają.

      Usuń
  6. Szkoda, że nie na nasz klimat, bo roślinka śliczna, ale przynajmniej kolekcja liliowców pięknie kwitnie:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję, ale jeśli jest tak wybredna jak piszą, to i lepiej... nie będę się denerwować i czekać wiosną kiedy wyjdzie z ziemi.
      A le gdyby przetrzymała zimę, to byłaby super niespodzianka.

      Usuń
  7. Co tam Angelonia skoro Ty masz TAKIE liliowce!! Piękne, Ja w przyszłym roku, jak już uda mi się jakoś uregulować poziom wody w oczku ;-), chcę obsadzić brzegi tymi kolorowymi bylinami. Uwielbiam liliowce są cudne!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. No to już sobie wyobrażam jak to pięknie będzie wyglądać :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi że zostawiłaś/eś ślad... dziękuję i zapraszam znowu :)