Co by tu....

No właśnie.... co by tu... był już kiedyś taki post o takim tytule.
Zastanawiałam się wtedy co by tu napisać, a teraz zastanawiam się co by tu pokazać  :)))
No tak... bo wielkiego wyboru to nie mam... teraz kwitną tylko róże, liliowce, clematisy, no i jednoroczne....  no i parę bylin... oj.... zapomniałabym o liliach...
Zaczynają powoli kwitnąć, choć mam ich znacznie mniej niż w zeszłym roku.
Nie mogę odżałować lilii o największych i mocno pachnących kwiatach... "Dolcetto"
No cóż... zima :(

Jako pierwsza zakwitła lilia  Pearl Jessika....






Druga to lilia "Candidum"....  u nas zwana popularnie lilią św. Józefa.




 

Komentarze

  1. Candidum nie mam, ale jeszcze żadna lilia u mnie nie kwitnie,'Pearl Jessika' ładna jest, taka pastelowa.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna ta Józefka, moja to jakieś nieporozumienie. Z roku na rok coraz mniej a kwiatków trzy na krzyż :( A tak je lubię ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Aby wszystkie fajne dni w żółwim tempie upływały,
    by co dzień uśmiechał się świat cały,
    by nigdy nie było porannej pobudki
    i wiał wiatr specjalny, co rozwiewa smutki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne lilie, wprost kipią witalnością .Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne i zapach pewnie piękny - moje mają dopiero pąki, ale to chyba przez pogodę, bo jest mokro i zimno.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak to nie ma co pokazać? najpiękniejsze z najpiękniejszych kwitną. Nie grzesz. :-) Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne lilie.Zauważyłam,że moje niektóre zaczynają się wyradzać...Jesienią czeka mnie przesadzanie ;)
    Pozdrawiam cieplutko,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi że zostawiłaś/eś ślad... dziękuję i zapraszam znowu :)