Czarne potwory

Jestem wkurzona, jak diabli... na mojej kalinie aż czarno od mszyc...
Nie mogę zastosować żadnego środka chemicznego bo rośnie nad oczkiem, a w oczku rybki...
Tak więc pryskałam mydłem potasowym... nie wiem na ile to pomoże, ale jeśli nie pomoże, to będę musiała wszystkie końcówki poobcinać.
Albo.... właśnie.... od jakiegoś czasu mam jakieś dziwne myśli żeby ją po prostu wyrzucić.
Mam jej dość z powodu tych czarnych brzydactw, choć z drugiej strony trochę żal... ale muszę coś zdecydować.
Na jej miejscu z powodzeniem mogłaby rosną hortensja Rheny, która teraz praży się w słońcu.




A to mój kochany pomocnik... :)



Komentarze

  1. ...traigo
    ecos
    de
    la
    tarde
    callada
    en
    la
    mano
    y
    una
    vela
    de
    mi
    corazón
    para
    invitarte
    y
    darte
    este
    alma
    que
    viene
    para
    compartir
    contigo
    tu
    bello
    blog
    con
    un
    ramillete
    de
    oro
    y
    claveles
    dentro...


    desde mis
    HORAS ROTAS
    Y AULA DE PAZ


    COMPARTIENDO ILUSION
    GABI

    CON saludos de la luna al
    reflejarse en el mar de la
    poesía...




    ESPERO SEAN DE VUESTRO AGRADO EL POST POETIZADO DE THE ARTIST, TITANIC SIÉNTEME DE CRIADAS Y SEÑORAS, FLOR DE PASCUA ENEMIGOS PUBLICOS HÁLITO DESAYUNO CON DIAMANTES TIFÓN PULP FICTION, ESTALLIDO MAMMA MIA,JEAN EYRE , TOQUE DE CANELA, STAR WARS,

    José
    Ramón...

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki przepis znalazłam na forum ogrodniczym - niedrogi a ponoć skuteczny - "Jedną z najprostszych metod zwalczania mszyc jest przygotowaniedo oprysku preparatu z mleka. Mieszamy chude mleko z wodą (pół na pół), a otrzymaną mieszanką spryskujemy zaatakowaną roślinę. Działanie można zauważyć już po jednym dwóch dniach. Regularne powtarzanie oprysków wzmacnia działanie" (źródło: "Ziołowy ogród", autor Dirk Mann).
    Widzę, że Twój pomocnik znalazł świetny sposób na niemęczenie się podczas pracy:-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opryski mlekiem stosuję na pomidorach, ale to chroni przed chorobami grzybowymi.
      Nie słyszałam żeby działało to na mszyce...:)

      Usuń
  3. Słyszałam o tej metodzie z mlekiem, ale jej nie stosowałam, robię podobnie jak Ty, rozpuszczam zwykłe szare mydło i świetnie działa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam mydło potasowo- czosnkowe i mam nadzieję że to pomoże... jak nie, to będę ciąć... albo wierzchołki, albo całość :)))

      Usuń
  4. U mnie też mszyce są na kalinie i trzmielinie.Pojawiły się mino wcześniejszych zapobiegawczych opryskach.Szare mydło działa,sprawdzałam. Pozdrawaiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zeszłym roku sytuacja była taka sama, ale mydło nie za bardzo pomogło... obcinałam wszystkie świeże przyrosty, bo tam ich było najwięcej.

      Usuń
  5. Pomyśl, że dzięki upodobaniu mszyc do kaliny, pozostawią one w spokoju róże :) A mydło świetnie działa, więc bądź spokojna, znikną. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre by to było, ale na kalinie żerują inne mszyce niż na różach.
      Na różach są zielone, a na kalinie czarne i sporo większe.
      Obok róż mam posadzoną lawendę, która też trochę chroni...
      No i obyście miały rację że znikną, bo nie mogę na nie patrzeć :)))

      Usuń
  6. Ja wczoraj po południu wytoczyłam ciężką artylerię tym potworom. Ekologiczne sposobu wypróbowałam w ubiegłym roku i niezbyt działały. U mnie oprócz zielonych i czarnych są jeszcze w paski! Obsiadły mi brzozy :(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi że zostawiłaś/eś ślad... dziękuję i zapraszam znowu :)