Wrzosy pączkowe długo właśnie cieszą oko. Ja mam raczej odmiany pełne, a one to już dawno poszarzały ... Ale parę pączkowatych też się znajdzie, chociaż nie tak soczystych o tej porze, jak Twoje .
Piękna kompozycja wrzosów z kamyczkami! Marzą mi się takie kamyczkowe rabaty ale powiem szczerze, że jestem leniuch i przeraża mnie oczyszczanie ich z liści i igliwia. Mam wrażenie, że pielenie jest łatwiejsze ;) Ale kuszą takie połączenia, oj kuszą...
Pocieszamy się resztkami kolorów w ogródku, ale i tego niedługo nie będzie :-9. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWrzosy, jeszcze długo będą umilać nam pobyt w ogrodzie. I dobrze, bo wkrótce szarzyzna ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Grzegorz
Giga, no właśnie... resztkami.
OdpowiedzUsuńOj Grzesiu... ta szarzyzna to najgorsza pora roku...
OdpowiedzUsuńWrzosy pączkowe długo właśnie cieszą oko. Ja mam raczej odmiany pełne, a one to już dawno poszarzały ... Ale parę pączkowatych też się znajdzie, chociaż nie tak soczystych o tej porze, jak Twoje .
OdpowiedzUsuńUwielbiam wrzosy. Ja mam takie ktore kwitna bardzo wczesna wiosna.
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia.
Pozdrawiam :-)
Barashka, w tej chwili i moje są już trochę poszarzałe, ale niech tam... ważne że jeszcze coś jest.
OdpowiedzUsuńJankasgarten... te wczesno-wiosenne to nie wrzośce ?
OdpowiedzUsuńTez mam jednego i mam nadzieję na kwiaty wiosną... dziękuję... :)
Piękna kompozycja wrzosów z kamyczkami!
OdpowiedzUsuńMarzą mi się takie kamyczkowe rabaty ale powiem szczerze, że jestem leniuch i przeraża mnie oczyszczanie ich z liści i igliwia. Mam wrażenie, że pielenie jest łatwiejsze ;)
Ale kuszą takie połączenia, oj kuszą...
Cynthia, nie jest tak źle, choć rzeczywiście trzeba się natrudzić.
OdpowiedzUsuńAle dużo gorsze jest wybieranie liści z kory... przynajmniej u mnie tak jest.