Nalewka wiśniowa, to jedyna nalewka jaką robię od lat, ale muszę spróbować zrobić też i inne.
Jest trochę inna niż te popularne... tzn. wiśnie zasypane cukrem a potem dodany alkohol.
Ja robię odwrotnie... najpierw zalewam wydrylowane wiśnie alkoholem, a potem gotuję syrop z cukru i miodu... powinien być to miód gryczany - ma taki specyficzny smak.
Dodaję też spirytus i trochę rumu.
Cała produkcja nalewki trwa dość długo, około 3 miesięcy, ale warto... jest naprawdę pyszna.
Jeśli ktoś chciałby skorzystać z przepisu, to podaję... wiem że dopiero za rok będą wiśnie, ale tak na wszelki wypadek.
Nalewka wiśniowa
2 kg. wiśni
1,5 l. czystej wódki
Syrop z pół l wody i 0,5 kg cukru
1/4 l miodu gryczanego - ja daję połowę mniej, bo ma za mocny smak
1/4 l spirytusu
2 łyżki rumu - ja daję 3, ale to też w/g własnego uznania
Wiśnie płuczemy i drylujemy,
owoce i 1/5 pestek wrzucamy do słoja, zalewamy wódką i szczelnie zakręcamy.
Odstawiamy na miesiąc, trzy razy w tygodniu potrząsając słojem.
Następnie ostrożnie zlewamy płyn, dodajemy syrop,spirytus i rum.
Odstawiamy na półtora miesiąca, po czym przefiltrowaną nalewkę przelewamy do butelek.
Gdy nadejdą zimne wieczory, kieliszeczek nalewki świetnie rozgrzeje.
Jest trochę inna niż te popularne... tzn. wiśnie zasypane cukrem a potem dodany alkohol.
Ja robię odwrotnie... najpierw zalewam wydrylowane wiśnie alkoholem, a potem gotuję syrop z cukru i miodu... powinien być to miód gryczany - ma taki specyficzny smak.
Dodaję też spirytus i trochę rumu.
Cała produkcja nalewki trwa dość długo, około 3 miesięcy, ale warto... jest naprawdę pyszna.
Jeśli ktoś chciałby skorzystać z przepisu, to podaję... wiem że dopiero za rok będą wiśnie, ale tak na wszelki wypadek.
Nalewka wiśniowa
2 kg. wiśni
1,5 l. czystej wódki
Syrop z pół l wody i 0,5 kg cukru
1/4 l miodu gryczanego - ja daję połowę mniej, bo ma za mocny smak
1/4 l spirytusu
2 łyżki rumu - ja daję 3, ale to też w/g własnego uznania
Wiśnie płuczemy i drylujemy,
owoce i 1/5 pestek wrzucamy do słoja, zalewamy wódką i szczelnie zakręcamy.
Odstawiamy na miesiąc, trzy razy w tygodniu potrząsając słojem.
Następnie ostrożnie zlewamy płyn, dodajemy syrop,spirytus i rum.
Odstawiamy na półtora miesiąca, po czym przefiltrowaną nalewkę przelewamy do butelek.
Gdy nadejdą zimne wieczory, kieliszeczek nalewki świetnie rozgrzeje.
fajna butelka
OdpowiedzUsuńnaleweczka musi być pyszna, w przyszłym roku spróbuję według tego przepisu, bo ja robię odwrotnie, wiśnie-cukier-spirytus
Jolajka, no właśnie... większość przepisów tak podaje, ale ten mój naprawdę jest dobry... tzn. nalewka :)
OdpowiedzUsuńNalewka wiśniowa i dereniowa to moim zdaniem najlepsze nalewki. Najbardziej mi smakują, Tobie jak widzę wiśniowa też :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Talibra, to prawda... uwielbiam nalewkę wiśniową, choć i malinowa jest smaczna.
OdpowiedzUsuńDereniowej nie piłam jeszcze.
Wiśniowej nie robiłam i muszę Twój przepis wypróbować. Za to robiłam z owoców pigwowca i teraz musi odstać swój czas. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGiga, z pigwowca pewnie też dobra... wiele ludzi ją robi... no niestety... ja nie, bo nie mam z czego :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam malinową. I co? Nie przetrwa długo, nie przetrwa...
OdpowiedzUsuńlubię nalewki bardzo a zwłaszcza wiśniowe:))
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają. Zapewne muszą być również bardzo pyszne :) Chętnie bym spróbowała. To wypijmy chociaż wirtualnie :)
OdpowiedzUsuńGaja, ja zrobiłam spory zapas, więc starczy na całą zimę... tak myślę :)))
OdpowiedzUsuńAgatucha, no to jesteśmy we dwie... tez je bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńMagmark, no są pyszne... to prawda.
OdpowiedzUsuńNa zdrowie !!! ... :)))