Koniec ciepłej jesieni ?

Wszystko wskazuje że tak.... ale nie ma co narzekać.
Cały wrzesień do przedwczoraj był tak ciepły jak nigdy... teraz pada deszcz, a właściwie to leje... na przemian z gradem.
---------------------------

W ogródku mam prawie wszystko zrobione... teraz czekam aż rośliny zaschną, albo mróz je zważy  bo nie lubię gołocić wszystkiego... niech naturalnie szykują się do zimy.
Robią tak wszyscy sąsiedzi... mają już pusto na działkach... a u mnie ? prawie wszystko i jeszcze w miarę zielono, a nawet kwieciście za sprawą róż.
--------------------------------------

Nowe róże już posadziłam... kurcze... ale co ja z nimi miałam.
Wcześniej zbierałam ich chore liście  i tak mnie podrapały jakby napadło mnie co najmniej pięć kocurów.
Wyglądałam okropnie... ręce we krwi i co kawałek szrama  :)
Ale jestem zadowolona... przybyło mi 13 nowych róż, a kilka musiałam przesadzić.
Tak w sumie, to zastanawiam się czy powoli nie pozbywać się starych i chorujących róż, a zastąpić je nowymi i odpornymi... hmm... muszę to przemyśleć.
Tylko problem w tym, że nie powinny rosnąć w tym samym miejscu, a innego niestety nie mam.
Pozostanie wymiana ziemi ?... cóż... pomyślę.
------------------------------------------------

No i zostało mi jeszcze przesadzenie złotokapu i akacji... a nią też będzie problem, bo ma już trzy lata i jest już duża.
Ale musi być przesadzona... jeśli się nie uda, to nie będę zbytnio rozpaczać.
I tak po każdej większej wichurze ma połamane gałęzie, mimo kilkukrotnego cięcia w sezonie.
A Wy jak myślicie ?  uda się ?

To by było tyle na ten rok... potem będę tylko chodzić od czasu do czasu na działkę i kombinować co by tu jeszcze zmienić... :)))
A tak na ocieplenie... nasturcje...




I Chopin który ugina się pod ciężarem kwiatów.


----------------------------------

Komentarze

  1. Też staram się nie ogałacać działki na siłę...nie lubię takich pustych, oczyszczonych go granic możliwości jesiennych ogrodów.
    Z różami też trochę powalczyłam i podobnie jak Ty, odniosłam sporo ran :)))
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cynthia, to dobrze... już myślałam że to tylko ja nie lubię gołej działki jesienią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hallo Gabi.
    Hübsch sieht dein Gartenbeet aus
    tolle üppige Rosen und Stauden.
    Schönen Abend und schönen Sonntag und liebe GRüße Jana

    OdpowiedzUsuń
  4. Chopin piękna, dużo kwiatów jeszcze ma. Myślę, że mogłabyś pozbywać się po kolei tych róż, które częściej niż inne chorują i sadzić inne, bardziej odporne odmiany. Takie, które by wyglądały zdrowo i kwitły bujnie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoj ogrod wyglada rzeczywiscie jeszcze bardzo kolorowo. I ja pozwalam dalej roslinom rosnac i kwitnac. Przekwitniete rosliny zostawiam do wiosny. Wygladaja pieknie pod sniegiem i ciesza ptaszki.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie dla odmiany podrapał berberys, gdy go trochę przycinałam. W pracach ogrodowych jesteś lepsza, ja jestem jeszcze trochę do tyłu, to wszystko przez ta okropna pogodę. Ja wycinam to co suche, zielonego nie. Pięknie jeszcze Ci kwitnie Ci róża :-). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Jana... no trochę jeszcze tego jest... dziękuję...

    OdpowiedzUsuń
  8. Talibra, powoli zaczęłam tak robić, ale nie chcę wyrzucać wszystkiego na raz.
    Myślę że dwa -trzy lata i będą nowe odporne róże w moim ogródku.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jankasgarten, zgadzam się... suche i oszronione rośliny to najpiękniejszy widok zimą... i jak piszesz, raj dla ptaków.

    OdpowiedzUsuń
  10. Giga, ja berberysa mam w samym rogu działki żeby mnie nie drapał.. wystarczy że róże to robią :)))
    I nie martw się... skończysz prace.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi że zostawiłaś/eś ślad... dziękuję i zapraszam znowu :)