Dzisiejszy dzień był deszczowy, a wręcz ulewny....
Rano było dosyć ładnie, ale od południa przechodzi burza za burzą i niemiłosiernie leje.
Potrzebny był ten deszcz... trochę odpocznę od podlewania, a roślinom dobrze to zrobi... oby nie padało za długo, bo mnie już nosi...
Dzisiaj zakwitły następne liliowce... ja tak z nimi namieszałam, że już teraz nie wiem który jest który i od kogo... :)
W poprzednim poście pokazywałam pięknego i dużego liliowca i nazwałam go Destined To See... bo takiego zamawiałam...
Niestety, prawdopodobnie to siewka od Emila z Forum Ogrodniczego... choć nie jestem przekonana na 100%...
Takich siewek mam kilka, no i dzisiejszy, też piękny i duży liliowiec, również nią jest... szkoda że bez nazwy...
Ten to ma być New Quest... niby wszystko się zgadza oprócz koloru... :)))
Ma być lawendowy z fioletem... a ten jest raczej pomarańczowy... może ktoś kiedyś go rozpozna...
Rano było dosyć ładnie, ale od południa przechodzi burza za burzą i niemiłosiernie leje.
Potrzebny był ten deszcz... trochę odpocznę od podlewania, a roślinom dobrze to zrobi... oby nie padało za długo, bo mnie już nosi...
Dzisiaj zakwitły następne liliowce... ja tak z nimi namieszałam, że już teraz nie wiem który jest który i od kogo... :)
W poprzednim poście pokazywałam pięknego i dużego liliowca i nazwałam go Destined To See... bo takiego zamawiałam...
Niestety, prawdopodobnie to siewka od Emila z Forum Ogrodniczego... choć nie jestem przekonana na 100%...
Takich siewek mam kilka, no i dzisiejszy, też piękny i duży liliowiec, również nią jest... szkoda że bez nazwy...
Ten to ma być New Quest... niby wszystko się zgadza oprócz koloru... :)))
Ma być lawendowy z fioletem... a ten jest raczej pomarańczowy... może ktoś kiedyś go rozpozna...
Liliowce masz przecudne.. Bo one w ogóle są magiczne te kwiatki.. Rozumiem natomiast, ze wolałabyś wiedzieć "kto zacz".. Można powiedzieć, samo życie..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, u nas susza robi się coraz większa..
Ładne są, mnie też złości gdy zakwitnie coś inaczej niż powinno. A w liliowcach to już straszne poplątanie z pomieszaniem w handlu jest, dlatego przestałam kupować.
OdpowiedzUsuńDla mnie wystarczy spoglądać na te cuda, przy pewnych roślinach zrezygnowałem i już nie gonię za nazwami odmian :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Grzegorz
Ps. U mnie również zaczęło padać. Oj moje Rh odżyją :):):)
ależ piękne, tylko oczy cieszyć
OdpowiedzUsuńNawet jeśli kolor drugiego liliowca się nie zgadza z tym, którego kupowałaś ( co oczywiście denerwuje), to on jest bardzo ładny. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSmukke blomster
OdpowiedzUsuńPiękne Gabryśko liliowce ....uważam ,że nazwy nie są aż tak ważne ,za to ważne jest jak mamy się czymś cieszyć ...ot choćby roślinkami bezimiennymi ....pozdrawiam Bogusia
OdpowiedzUsuńQuelle jolie hemerocalle!!Je suis une inconditionnelle de cette vivace.. Ici aussi elles fleurissent les unes après les autres: j'ai une dizaine de variétés différentes..
OdpowiedzUsuńLa tienne est très belle..
A très bientôt
sophie
merci de tes visites sur mon blog
Sikke dog nogle skønne dagliljer du har :-)
OdpowiedzUsuńAnex...to prawda, są piękne...
OdpowiedzUsuńTalibra, mnie się wydaje że to "pomieszanie' wynika z dużego zainteresowania liliowcami, co nie znaczy że sprzedawca ma być nieuczciwy.
Grzesiu, chyba tez tak zobię...ważne że będą piękne...
KonKata... dzięki...
Giga, tez tak myślę...
Landbohaven... dziękuję...
Boguśko, wiem... ale wiesz jak to jest... ciekawość...
Sophie...miło że poznałam kolejnego fana liliowców.... dziękuję...
Vivik... miło że zajrzałaś do mnie... dziękuję...