Jestem zła... wkurzona i obrażona na wszystkich sprzedawców roślin...
Kurcze.... zamawiałam wiosną liliowce... piękne liliowce o wielkich kwiatach.... no niestety...
Pierwszy z nich który zakwitł okazał się zupełnie innym niż zamawiałam... drugi jeszcze w pąku.
Jeśli i ten okaże się pomyłką, to już nic nie kupię.... : (
I znowu czeka mnie identyfikowanie... jak ja tego nie lubię...
W sumie to wcale nie musiałaby sobie tym głowy zawracać, ale lubię wiedzieć co mam.
Nie powiem... tamten nie jest brzydki, ale takich w ciemnym kolorze mam już chyba w nadmiarze...
No trudno... może ten drugi będzie zgodny z zamówieniem,... po pąku widać, że może tak być.
ale to się dopiero okaże....
A tak wygląda ta pomyłka...
Kurcze.... zamawiałam wiosną liliowce... piękne liliowce o wielkich kwiatach.... no niestety...
Pierwszy z nich który zakwitł okazał się zupełnie innym niż zamawiałam... drugi jeszcze w pąku.
Jeśli i ten okaże się pomyłką, to już nic nie kupię.... : (
I znowu czeka mnie identyfikowanie... jak ja tego nie lubię...
W sumie to wcale nie musiałaby sobie tym głowy zawracać, ale lubię wiedzieć co mam.
Nie powiem... tamten nie jest brzydki, ale takich w ciemnym kolorze mam już chyba w nadmiarze...
No trudno... może ten drugi będzie zgodny z zamówieniem,... po pąku widać, że może tak być.
ale to się dopiero okaże....
A tak wygląda ta pomyłka...
Ja dwa lata temu kupiłam cztery śliczne kolorowe odmiany, kłącza dostałam w sierpniu, nawet liści nie miały takie były zabiedzone, rok temu nie miały jeszcze siły by zakwitnąć. W tym roku zakwitły ....wrrrrr.... zwykłe rdzawo pomarańczowe mam tych pomarańczowych łan, po babci, jakieś 5 mb ....wrrr Interes życia normalnie.
OdpowiedzUsuńJa też czuję ten ból ... Dlatego teraz kupuję u kolekcjonerów - pasjonatów takich jak ja, którzy dzielą się tym, co mają, a więc sprzedają po jednym, góra kilka kłączy z danego gatunku i ze zdjęciami z ich własnego ogrodu. Na jesieni zeszłego roku i teraz wczesną wiosną "zaopatrzyłam" się w masę nowych odmian i czekam z niecierpliwością na pierwsze kwiaty. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo tak ...i jak tu zawierzyć ,przecież wiem ,że kupowałaś z renomowanej firmy ,ale tak to jest ,jak zamówień jest masa ,a towaru nie ma ,więc się daje co się ma ,,,tylko ,sprzedawcy nie chcą wiedzieć ,że to po prostu jest oszustwo i naciąganie ludzi na wielkie pieniądze ,oczywiście dla nich......
OdpowiedzUsuńChyba każdy z ogrodników doświadczył tego samego. Ja tam już nie mam się siły złościć. Szkoda zdrowia. Muszę przyznać, że i tak jest bardzo ładny ten liliowiec :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Grzegorz
http://ogrodnictwoaz.blogspot.com/
Cette héerocalle est vraiment superbe. c'est une fleur que j'aime beaucoup au jardin.
OdpowiedzUsuńbelle soirée jocelyne