Cudeńka...

Dzisiaj zakwitły mi nowe liliowce... jestem nimi zachwycona... wreszcie coś co zamawiałam  okazało się tym czym miało być.
Nawet niedawna złość już mi przeszła... :)))

Destined To See... piękny i duży...





i drugi pajączek  Mighty Highty Tighty... 






Komentarze

  1. Wspaniałe.U mnie dopiero w pąkach.
    uwielbiam liliowce, jest ich tyle, że chciałoby się mieć wszystkie, bo jeden ciekawszy od drugiego, prawda?
    Miłego dnia!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gabi też by mi przeszła złość. Ten pierwszy jest rewelacyjny. Wkrótce i ja będę się wzbogacał o liliowce. Mam sporo miejsca przy oczku więc doskonale się wpasują w całość aranżacji :)

    Pozdrawiam
    Grzegorz
    http://ogrodnictwoaz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi że zostawiłaś/eś ślad... dziękuję i zapraszam znowu :)