Czy to już koniec ?...

Chyba mogę powiedzieć że skończyłam prace na działce i tym samym zamknąć sezon 2010 ... jeszcze tylko te róże...
Teraz pozostała mi tylko wizyta od czasu do czasu, wygrabienie liści i ewentualnie wygrzanie się w słoneczku... jeśli oczywiście będzie.
Do tej pory to było tak w kratkę... dzień ze słońcem, a następny już pochmurny.
Dzisiaj też pochmurno i pada deszcz... ale to dobrze, bo muszę posadzić...
no właśnie... zapomniałam o czosnku... : )  jest już przygotowany i czekam tylko na odpowiedni moment.

Nie zdążyłam pokazać wszystkich roślin z mojego ogródka, ale myślę że nic straconego.
Przez długie zimowe wieczory będzie można sobie przypomnieć jak to było....
Do następnego sezonu  dużo czasu, a więc takie "zdjęciowe" wspomnienia będą w sam raz.
A na razie wspomnienie jesieni... jakże jeszcze pięknej... róże... zobaczcie jakie są piękne....
Część obcięłam do domu, bo przymrozki mogły je dopaść, ale część jeszcze kwitnie na działce... no i to jest ta część obcięta... stoi w domu już kilka dni.


O zaletach i wadach róż które rosną u mnie, napiszę w innym terminie, a teraz lecę do kuchni robić przetwory na zimę... konkretnie to buraczki w zalewie.
Są przepyszne i gotowe do spożycia bez dodatkowych czynności... po prostu... otwiera się słoik i je : )))

Komentarze