Dzisiaj dla "odmiany" :) chłodno i trochę deszczowo... ale to normalka... prawie co weekend tak jest.
W poniedziałek pierwszy dzień lata i zastanawiam się jakie ono będzie... jeśli takie jak wiosna, no to nie ma czego zazdrościć...
Nie mogę na bieżąco podziwiać moich roślin, bo wiadomo... nie mam domu z ogrodem...
Ale za to trzaskam zdjęć ile się da.... chociaż tak mogę sobie umilić czas...

Wczoraj zakwitła pierwsza lilia... Pearl Jessika... nie wiem czy pachnie...muszę sprawdzić.


Posadziłam ją blisko róży Aphrodite, ale ta jeszcze nie kwitnie i nie wiem jak będą razem wyglądały.
Jutro, a najdalej pojutrze się przekonam, bo pąk róży jest już spory... W sumie to mają też do towarzystwa heliotrop, ale zanim ten zakwitnie, to pewnie lilia przekwitnie :)))

Komentarze