Na narcyzy również przyszedł koniec... zakwitł ostatni pełny, bardzo mocno pachnący... nazywam go narcyzem "babcinym", bo dostałam go od pewnej miłej, starszej pani. Podobno jest to bardzo stara odmiana, której nazwy nie znam, ale może to być narcyz 'Albus Plenus Odoratus'. Rośnie w różnych miejscach w ogrodzie, ale muszę zebrać je w jedno miejsce...dla efektu oczywiście.
Nie są to jednak wszystkie narcyzy które u mnie rosną... po prostu... pogoda nie pozwoliła na zrobienie zdjęć wszystkim kwiatom.... do nadrobienia w przyszłym sezonie :)
Nie są to jednak wszystkie narcyzy które u mnie rosną... po prostu... pogoda nie pozwoliła na zrobienie zdjęć wszystkim kwiatom.... do nadrobienia w przyszłym sezonie :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Miło mi że zostawiłaś/eś ślad... dziękuję i zapraszam znowu :)