Sasanka


Dzisiaj jest brzydko, ale wczoraj pięknie świeciło słońce i oczywiście zaliczyłam spacer na działkę.
Jest już dość kolorowo... kwitną tulipany, narcyzy i sasanki pokazują już swoje kolory.

W 2008 roku wysiewałam nasiona od sąsiadki, z pięknych różowych sasanek.
Robi się to zaraz po ich dojrzeniu...wtedy jest pewność że wszystkie nasiona powschodzą... i tak też się stało... miałam mnóstwo siewek.
Zimowały już dwa razy niczym nie okrywane - są odporne i to bardzo.
Przez cały zeszły rok zostawiłam je tak jak wysiałam, a w tym już zakwitły.
Kolory są różne... od mocno różowego do fioletowego.
Po przekwitnięciu, będę musiała je przesadzić, choć trochę się boję...
Sasanki nie lubią przesadzania- wydaje mi się że wręcz tego nie znoszą, szczególnie starsze okazy.
Zmarnowałam w ten sposób dwie stare kępy - białej i niebieskiej sasanki.
No cóż... człowiek uczy się na błędach...
Myślę jednak że z tymi się uda, bo są to młode okazy.
Lubią słoneczko, ale i w lekkim cieniu też zakwitną....
Oprócz tych nowych mam jeszcze inne, ale te jeszcze nie kwitną.

Komentarze